2 700 uczestników postępowania. Czy to możliwe?

2 700 uczestników postępowania. Czy to możliwe?

Wydaje się, że jednymi z łatwiejszych procesowo, są postępowania nieprocesowe, choćby ze względu na większy zakres działania z urzędu samego sądu. W praktyce, nic bardziej mylnego Czy wyobraża sobie ktokolwiek, przeprowadzenie postępowania nieprocesowego przy udziale 2 700 uczestników postępowania? Niemożliwe? Niestety jak najbardziej możliwe.

Klient oczekuje ustanowienia służebności przesyłu, czy też drogi koniecznej, lecz na nieruchomości tej ułamkowe udziały w prawie własności mają właściciele wyodrębnionych lokali mieszkalnych, a nadto spółdzielnia mieszkaniowa i do tego jednostka samorządu terytorialnego. Więcej, na nieruchomości takiej stoją trzy lub cztery, dziesięciopiętrowe bloki w których łącznie jest ponad 1800 lokali. Średnio, na każdy lokal przypada półtora właściciela, co daje około 2 700 osób fizycznych, będących właścicielami wyodrębnionych lokali mieszkalnych, z ułamkowym udziałem w prawie własności nieruchomości, na której są posadowione.

Zgodnie z treścią art. 510§1 kpc Zainteresowanym w sprawie jest każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania, może on wziąć udział w każdym stanie sprawy aż do zakończenia postępowania w drugiej instancji. Jeżeli weźmie udział, staje się uczestnikiem. Na odmowę dopuszczenia do wzięcia udziału w sprawie przysługuje zażalenie. A zatem sądy w praktyce uznają, że zainteresowanymi w sprawie jest każdy właściciel ułamkowego udziału w prawie własności nieruchomości, na której wnioskodawca chce ustanowić służebność. Oczywiście w praktyce, dla każdej z osób ustanowiona służebność nie będzie miała znaczenia, tzn. nie będzie utrudniała możliwości korzystania z lokalu mieszkalnego na dotychczasowych zasadach. Co więcej, służebność dotyczyć będzie tylko jednego bloku, podczas gdy właściciele lokali w pozostałych blokach, zapewne nigdy w ogóle w sąsiednim bloku nie byli.

Biegły w sprawach nieprocesowych, zwróci zapewne uwagę na możliwość zastosowania w takiej sytuacji art. 609§2 kpc, zgodnie z którym Jeżeli wnioskodawca nie wskazuje innych zainteresowanych, orzeczenie może zapaść dopiero po wezwaniu innych zainteresowanych przez ogłoszenie. Sąd może zarządzić ogłoszenie również w innych wypadkach, jeżeli uzna to za wskazane. W praktyce jednak sądy podnoszą, że wnioskodawca ma możliwość wskazania wszystkich uczestników postępowania z imienia, nazwiska i adresu zamieszkania, albowiem dane te znajdują się w księgach wieczystych każdego z wyodrębnionych lokali. I to dochodzimy do odpowiedzi na pytanie, czy możliwe jest postępowanie z udziałem 2 700 uczestników postępowania. W przypadku takiej praktyki orzeczniczej jak najbardziej możliwe. Czy zatem w praktyce możliwe będzie zakończenie takiego postępowania merytorycznym postanowieniem? Nie podejmując się odpowiedzi na to pytanie, choć odpowiedź taka intuicyjnie przychodzi sama, wskazać można implikacje procesowe uczestnictwa takiej ilości uczestników postępowania:
•doręczenia kilku tysięcy korespondencji obejmujących setki tysięcy stron,
•doręczenia pism uczestnikom postępowania przez komorników sądowych w przypadku bezskutecznego doręczenia przez sądy; adres wyodrębnionego lokalu nie musi być adresem zamieszkania osoby/osób będących właścicielem lokalu,
•poszukiwanie spadkobierców w przypadku śmieci któregokolwiek właściciela lokalu,
•wymiana korespondencji między tysiącami uczestnikami postępowania,
•konieczność zapewnienia sali sądowej na kilkaset/kilka tysięcy osób,
•konieczność zapewnienia wypowiedzenia się każdemu z kilkuset/kilku tysięcy uczestników postępowania,
•olbrzymie koszty całego postępowania.

A wszystko dotyczy ograniczonego prawa rzeczowego, którego wartość w praktyce wynosi kilkaset złotych.

Powyższa analiza, nie jest oparta o teoretyczne rozważania autora, lecz doświadczenia praktyczne związane z postępowaniami nieprocesowymi.
2 700 uczestników postępowania. Czy to możliwe?
Przewiń do góry